piątek, 18 grudnia 2015

006- +18- Te wywiady kiedyś mnie wykończą..

Violetta.

Na środku mojego mieszkania stał Jorge, najdziwniejsze było to ,że wydawał się szczęśliwy?
- Co ty tutaj robisz? - byłam zdenerwowana i jednocześnie przerażona. Miałam Leona w szybkim wybieraniu ,więc zadzwoniłam. Chciałam żeby wiedział co tutaj zaszło.
- Jak to co?- Odwiedzam moją ukochaną..
- Co ty bredzisz, wynoś się albo zadzwonię po policję!
- Jak to zrobisz to zatrzymają Leona a nie mnie, ja nie istnieje.. W więzieniu wszyscy myśleli, że popełniłem samobójstwo..
- Co? Leon mówił, że cię wypuścili.
- Leon nie chciał cię przestraszyć, dlatego skłamał. Spodziewałem się tego, dlatego tutaj jestem. Wiedz, że z Leonem nie będziesz szczęśliwa, to ze mną powinnaś być! Leon mnie wrobił, wsadził za kratki i pozbawił majątku!
- Wynoś się! Nie chcę tego słuchać! - Byłam przerażona, nie czułam się bezpiecznie, chciałam stamtąd uciec..
- Jak sobie chcesz, ale wiedz że oboje pożałujecie, nie chciałem wciągać w to tak pięknej kobiety ale teraz już nie mam wyboru! Żegnam.
W końcu wyszedł, a piętnaście minut później przyjechał Leon, nie wiedziałam co mam robić i komu wierzyć. To czego się dowiedziałam było straszne.
- Leon.. Czy to prawda? Czy to co mówił twój brat.. To była praw..
- Violetta.. - Przerwał mi. Myślę, że będzie lepiej jeśli zakończymy naszą znajomość.. Bardzo cię przepraszam. Zapłacę za szkody w twoim mieszkaniu, naprawdę przepraszam nie powinien był w ogóle..
Nagle pochylił się nade mną i pocałował mnie namiętnie. Byłam tak oszołomiona że nie zdążyłam oddać pocałunku, po prostu sobie poszedł..
Nie wierzę, że to się tak skończyło.. W jednej chwili miałam wszystko, a w następnej wszystko straciłam..
Nie mogłam spać, wciąż dręczył mnie ten koszmar z przeszłości, najgorsze jest to, że widziałam kto to robi ,to był Leon.
Nie wierzę, on nie mógł by czegoś takiego zrobić - Mówiła zdenerwowana Ludmiła. Porozmawiam z Federico on na pewno wszystko wyjaśni.
- Nie Ludmiła, dziękuję ale muszę uszanować jego decyzję.. - Jak już wspomniałaś o Federico, to jak wam się układa?
- Dobrze, naprawdę świetny z niego facet..
- Cieszę się waszym szczęściem. Ale się zasiedziałam, muszę uciekać mam jutro jakiś mega ważny wywiad tylko nie wiem  jeszcze z kim.
- To do zobaczenia jutro! - I przytuliłyśmy się na pożegnanie
Obudził mnie budzik, więc szybko się ogarnęłam i zjadłam coś na szybko, aby się nie spóźnić. Piętnaście minut później byłam już w pracy. W środku czekała na mnie Ludmiła i nie wyglądała na zadowoloną.
- Ludmiła, co się stało?
- Co ? - Zapytała zdezorientowana, teraz wiedziałam że jest coś na rzeczy.
- Przecież widzę, co się dzieje?
- Nie będziesz zachwycona..
I w tym momencie do studia wszedł Leon..
- To o tym chciałaś mi powiedzieć, prawda? To z nim mam przeprowadzić wywiad?
- Tak mi przykro Violu, dowiedziałam się dopiero dzisiaj, wiedziałam że nie będziesz zadowolona.
- Nie, Ludmiła dam sobie rade, naprawdę..
Ja to mam szczęście, pomyślałam..
-  Castillo przygotuj się, za dwie minuty wchodzicie.
Usiadłam na fotelu ale niestety nie widziałam pytań które miałam zadać Verdasowi, otrzymałam tylko kartkę. Po chwili usiadł na przeciwko mnie..
- Dzień dobry, jestem Violetta Castillo i chciałabym zadać Panu parę pytań. Podałam mu rękę, zawahał się ale uścisnął moją dłoń, poczułam lekkie mrowienie i rozchodzące się ciepło pod wpływem jego dotyku. Minął tydzień od naszego zostania i znów się spotykamy..
- Witam, Leon Verdas.
- Jak czuje się Pan po wypadku? Czy już wiadomo co było jego przyczyną? - Czułam się okropnie zadając to pytanie, ale to moja praca.
- Eh, już w porządku, śledztwo jest w toku i niczego nie udało się jeszcze ustalić.
Gdy zobaczyłam następne pytanie na kartce, zatkało mnie..
- Czytelnicy chcą wiedzieć kim dla Pana była kobieta która była wtedy wraz z Panem..
Verdas spojrzał na mnie, był zaskoczony..
- Ta kobieta? Była moją bliską znajomą..
- Dobrze, może przejdźmy do następnego pytania? Czy sądzi Pan, że ten wypadek był planowany? Następne okropne pytanie.. Czułam się strasznie, spojrzałam przepraszająco na Leona..
- Myślę, że to był wypadek, po prostu wina maszyny i oczywiście mnie samego.
- Bardzo dziękuję Panu za ten wywiad.
- Proszę bardzo. Podał mi rękę, gdy ją uścisnęłam znów poczułam to niezwykłe ciepło.

Leon

Cholera jasna mogłem nie zgadzać się na ten wywiad, biedna Viola pewnie czuje się teraz okropnie. Muszę jej powiedzieć, żeby się mną nie przejmowała , to nie jej pytania ona tylko wykonywała swoją pracę.
- Violetta czekaj! - Krzyknąłem do niej, zatrzymała się.
- Słucham Pana? - Odpowiedziała poważnym tonem.
- Skończ z tym Panem! Czuję się staro, mówiłem ci to już, chciałem powiedzieć ci..
Nie skończyłem zdania, ponieważ ona mnie pocałowała?! Boże jak ona całuje, nie mogłem tego przerwać, odwzajemniłem pocałunek, a nawet go pogłębiłem. Nagle Violetta się odezwała:
- Chodźmy do mnie.- Nie umiałem jej odmówić.

Po dziesięciu minutach byliśmy u niej w mieszkaniu, po wejściu zamknęła drzwi na klucz. Zaskoczyła mnie.
- Teraz jesteś tylko mój. - Popchnęła mnie na sofę i zaczęła rozpinać pasek moich spodni..Przejąłem inicjatywę, ściągnąłem z niej białą koszulę i rozpiąłem stanik. Uwolniłem jej piękne piersi, aż zabrakło mi tchu jak się na mnie rzuciła i ściągnęła spodnie wraz z bokserkami, uwalniając mojego nabrzmiałego już przyjaciela. Leżała na mnie i pieściła moje przyrodzenie pocierając się o nie.. Nie wytrzymałem i trysnąłem po raz pierwszy. Postanowiłem się jej odwdzięczyć, uklęknąłem przed jej świątynią i doprowadziłem ją do orgazmu. Ale chciałem więcej, włożyłem w nią palec i poruszałem, chwilę później następny, aż nie wytrzymała i doszła po raz kolejny. Usiadła na mnie i wbiła się prosto na mojego przyjaciela. Trysnąłem od razu, zalewając jej wnętrze. Położyłem się na niej i zacząłem się poruszać, na początku powoli, ale z czasem tępo rosło. Violetta zaczęła mnie całować, nie wytrzymałem i jeszcze raz się w niej spuściłem.. Nasza zabawa dobiegła końca, gdy zadzwonił budzik sygnalizujący ranek. Zasnęliśmy w swoich ramionach.. 
      

Witam! Robi się gorąco w burzliwej relacji między Violą a Leosiem :) Ale ta sielanka nie może trwać długo.. Do następnego! Czekam na komentarze ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz